Ahh co to była za historia. Niepozorna, zakradła się do mnie po cichu i totalnie rozłożyła na łopatki. Dawno tak się nie śmiałam podczas czytania. Jeśli szukacie książki, która umili Wam ten letni czas, to z przyjemnością ogłaszam – już znaleźliście :) Zapraszam na recenzję „Cecylio, obudź się!”.
Cecylia wiedzie spokojne i uporządkowane życie, do czasu kiedy na jaw wychodzi romans jej męża. To dopiero początek zwariowanych wydarzeń, które wkradną się w jej codzienność. Niedługo później kobieta wybiera się na pogrzeb i odczytanie testamentu wujka. Na miejscu okazuje się, że krewny zostawił jej w spadku bardzo nietypowe prezenty. Jak Cecylia odnajdzie się w nowej rzeczywistości?
„Cecylio, obudź się!” to literacki debiut Doroty Wójcik. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Lira w lipcu 2019 roku. Już ze wstępu wiecie, że ta pozycja bardzo przypadła mi do gustu. Jestem nią dosłownie zauroczona i każdemu debiutującemu autorowi życzę takiego literackiego początku. Zaczęło się dość niepozornie… Cecylię zdradził mąż. Pomyślałam, że być może będę miała do czynienia z kolejną, nieco stereotypową książką, w której mamy potyczki damsko-męskie i wyolbrzymione problemy. Absolutnie nie! Już po kilkunastu pierwszych stronach wiedziałam, że to będzie coś zupełnie innego. Poczucie humoru autorki idealnie pokrywa się z moim. Jej czarny humor i mnogość ironicznych, sarkastycznych kwestii wypowiadanych przez Cecylię po prostu rozłożył mnie na łopatki. Śmiałam się jak głupia. Serio. W życiu nie zaśmiewałam się nad powieścią tak głośno i energicznie. W pewnym momencie z oczu popłynęły mi łzy. Nie mogłam się opanować.
Powieść jest dość krótka, także początkowo można mieć obawy czy autorka będzie w stanie rozwinąć fabułę na tyle, aby pokazać całe jej spektrum i zaciekawić czytelnika. Muszę przyznać, że mi w „Cecylio, obudź się!” nie zabrakło dosłownie niczego. Rzadko piszę o książkach, które aż tak przypadły mi do gustu, że nie wiem, co złego mogłabym o nich napisać.
Postaci są barwne, oryginalne, ale nie przesadzone. Po prostu nie da się ich nie lubić. Przygody Cecylii obserwujemy z uśmiechem na twarzy i kibicujemy jej w kolejnych wyzwaniach. Po tych zaledwie 300 stronach mam wrażenie, że bardzo się z tą bohaterką zżyłam i chętnie przeczytałabym kolejną powieść dotyczącą jej życia :) Na pewno byłoby ciekawie.
Podsumowując, polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. Dawno nie trafiłam na tak dobrą, nieprzekombinowaną komedię. Czytajcie, bo warto :)
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.