Są takie historie, na których kontynuacje czeka się z zapartym tchem. Tak miałam z „Życiem po tobie” od Klaudii Bianek. Autorka zostawiła czytelników z zakończeniem, które tylko spotęgowało chęć sięgnięcia po kolejny tom i dowiedzenia się co było dalej. Kiedy dowiedziałam się, że kolejny tom tej serii ukaże się już we wrześniu, to zaczęłam przebierać nogami. Dzisiaj opowiem Wam o moich wrażeniach z lektury „Zawsze i na zawsze”. Zapraszam :)
Tej książki się nie czyta... ją się pochłania. Od niej się uzależnia. Nie sposób porzucić jej lektury, zanim nie doczyta się zakończenia. Czy powieść obyczajowa może trzymać w napięciu tak, jak rasowy thriller? Otóż tak! Taka właśnie jest „Daj nam jeszcze szansę”. Dzisiaj Wam o niej opowiem. Zapraszam.
Taka niepozorna książka, a ile budzi emocji. Szukacie przyjemnej, ale zaskakującej obyczajówki, idealnej na letnie wieczory? W takim razie zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji. Czuję, że ten tytuł może Was zaciekawić :)
Czekałam na tę kontynuację bardzo i nie zamierzam tego kryć! :) W zeszłym roku pisałam o „Tajemnicy Sary H.” i mówiłam Wam wtedy, że jest ona kwintesencją powiedzenia „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Bo książki Pauliny Wróbel mogłyby śmiało konkurować z innymi, zagranicznymi bestsellerami. Co sądzę o „Ucieczce Sary H.”? Czy autorce udało się podbić moje serce ponownie? O tym w dzisiejszej recenzji :)
Ile odcieni może mieć miłość? Na ile sposobów można ją opisać? Jeszcze do niedawna powiedziałabym, że kilka. Teraz, po lekturze „Zawsze będziemy razem” śmiało mogę stwierdzić, że tak wiele, że nie sposób sobie ich wyobrazić. Chodźcie, dzisiaj opowiem Wam o jednej z moich ulubionych, książkowych serii.
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Powiem więcej, jak zobaczyłam tę potężną cegiełkę, to przez myśl przeszło mi, że zapoznanie się z nią na pewno zabierze mi sporo czasu. A jak było finalnie? Zapraszam Was na recenzję „Liliowego opium” :)
Zgłaszam wniosek formalny – chcę więcej Agnieszki Lis! Chcę więcej jej książek! :) Nie od dziś mówię Wam o tym, że twórczość Agnieszki szalenie cenię, a na jej premiery czekam z zapartym tchem. Myślę, że nie będzie też niespodzianką, jak napiszę, że „Widoki” - obiekt dzisiejszej recenzji – pokochałam. Za co? O tym w dalszej części tekstu :) Zapraszam do lektury :)
Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na historiach tworzonych przez Agatę Przybyłek. Co więcej, mogę śmiało powiedzieć, że jest ona jedną z moich ulubionych, polskich autorek. Jednak jak to mówią, zawsze musi być ten pierwszy raz... wypatrzyłam w jej powieści ogromny minus. Chcecie wiedzieć, co nim jest? Zapraszam do dalszej lektury :)
Już od dawna wiedziałam, że książki Natalii Sońskiej, to literatura, która trafia w moje gusta. Niesamowicie kobieca, subtelna, urocza. Ale pewne jest jedno - „Wszystkie nasze dni” sprawiła, że kompletnie zapomniałam o poprzednich powieściach autorki. Dlaczego? O tym w dzisiejszej recenzji. Zapraszam!
Powiem Wam, jak będzie. Najpierw ta książka złamie Wam serce, później uronicie łzę, ale finalnie, będziecie ją wspominać z uśmiechem na twarzy i uwierzycie, że w życiu nie ma sytuacji, z których nie ma wyjścia. Zdecydowanie musicie ją poznać.
Poznajcie trzy pary, trzy historie, których pozornie nic nie łączy. Aż do tego dnia, kiedy ich losy finalnie się łączą, a wydarzenia przybierają nieoczekiwanego obrotu.