Najlepiej pisze się o książkach, które zachwycają. Takich, które są wyjątkowe i zapadają w pamięć. Jestem dzisiaj w tej komfortowej sytuacji bo mogę Wam polecić powieść, która mnie niesamowicie wciągnęła. „Gra w życie” Leony Deakin to książka, którą po prostu trzeba przeczytać.
Co łączy samotną matkę – żołnierkę z syndromem stresu pourazowego, chłopaka, który niedługo zostanie młodym ojcem, wzorowego studenta i kochającą matkę dwójki dzieci? Cała czwórka, w niewyjaśnionych okolicznościach, znika w dniu swoich urodzin. Każdy z nich otrzymał kartkę z życzeniami niewiadomego pochodzenia. To jedyne co po nich zostało. Kiedy dochodzi do kolejnych zniknięć, doktor Bloom rozpoczyna wyścig z czasem, by namierzyć twórców tajemniczej gry.
„Gra w życie” to powieść Leony Deakin, która premierę miała 3 kwietnia i ukazała się nakładem wydawnictwa Burda Książki. Miałam okazję przeczytać ją przedpremierowo i niedługo po ukończeniu lektury zaczęłam ją polecać wśród znajomych i obserwatorów. Nie było innej opcji! Ta powieść sprawiła, że zapomniałam o całym otaczającym mnie świecie na cały ten czas, kiedy pochłonięta byłam czytaniem.
Długo zastanawiałam się nad tym co Wam o niej napisać. Główny motyw jest tak niespotykany i zaskakujący, że warto go docenić, ale niemożliwym jest go opisać, bo wspomnienie o nim byłoby już spoilerem :) Także mogę jedynie zdradzić, że bardzo podobał mi się sposób w jaki autorka stworzyła całe psychologiczne podłoże dla zaginięć. Według mnie było ono logiczne i niesamowicie wciągające. Deakin ma też umiejętność sprawnego budowania napięcia i dobrego rozwijania akcji. Owszem, zdarzyło się tutaj kilka momentów, które były zbędne. Czuję, że bez nich akcja dalej posuwałaby się do przodu, a ich opisanie służyło autorce tylko wypełnieniu pustych stron, jednak fakt ich występowania nie wpłynął negatywnie na moją dobrą ocenę tego tytułu.
Uważam, że autorce świetnie udało się połączyć wydarzenia przeszłe z teraźniejszymi. Ta dwutorowa narracja nie zaburzyła mojego odbioru, nie miałam problemu z „połapaniem” się o co chodzi a tajemnica, która kryła się za wydarzeniami z przeszłości, była niesamowicie zaskakująca. Postaci wykreowane przez Deakin są ciekawe i intrygują. Osobiście bardzo polubiłam doktor Bloom. Mam nadzieję, że ta powieść odniesie w Polsce sukces, bo z tego co wiem autorka jest gotowa kontynuować tę historię w kolejnych tomach.
Podsumowując, jeśli szukacie powieści, która będzie intrygująca, nieszablonowa i zaskakująca to sięgnijcie po „Grę w życie”. Według mnie to bardzo dobry thriller, który ma potencjał na bycie scenariuszem do dobrej ekranizacji. Może kiedyś? Kto wie :) Polecam! Warto :)
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.