E. G. Scott to pseudonim dwóch pisarzy, Elizabeth Keenan i Grega Wandsa, którzy są przyjaciółmi od ponad dwudziestu lat i od dzieciństwa piszą sztuki, scenariusze i krótkie opowiadania. "Nic o mnie nie wiesz" jest ich literackim debiutem.
Ten rok rozpoczął się naprawdę dobrze. Na horyzoncie widać wiele intrygujących zapowiedzi, a styczeń obfituje w premiery książek, które budzą ogromne emocje. Należy do nich między innymi powieść, którą dzisiaj Wam przedstawię. „Nic o mnie nie wiesz” nie jest książką bez wad, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji.
Rebecca i Paul to małżeństwo z długoletnim stażem, które wydaje się być bardzo zgrane i szczęśliwe. Ten obrazek idealnej rodziny skrywa jednak wiele mrocznych tajemnic i kłamstw, których ilość zaczyna wymykać się spod ich kontroli. Uzależniona od leków Rebecca dowiaduje się, że Paul ma romans. Niedługo później zostaje wyrzucona z pracy, jednak nie zamierza informować o tym fakcie męża. Postanawia wolny czas poświęcić na przygotowanie intrygi, która doprowadzi do ostatecznej zemsty na swoim niewiernym mężu. Nie przewiduje jednak tego, że niektóre wydarzenia mogą być zaskoczeniem też dla niej samej… Co zrobi kiedy jej plan zacznie walić się w posadach?
„Nic o mnie nie wiesz” to literacki debiut damsko-męskiego duetu, który ukrywa się pod pseudonimem E.G.Scott. Książka w Polsce ukazała się nakładem wydawnictwa Muza w styczniu 2020 roku. Książkę tłumaczył Jacek Żuławnik. Na okładce możemy czytać polecajkę A.J.Finna, autora książki „Kobieta w oknie”, który obiecuje, że powieść czyta się z zapartym tchem i jest to tytuł z mistrzowskiej półki. Czy tak jest naprawdę? I tak, i nie. W moim odczuciu „Nic o mnie nie wiesz” jest naprawdę porządnym debiutem, który daje nadzieję na kolejne, ekscytujące lektury E.G.Scotta w przyszłości. Nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to mistrzowska półka, bo do niej jednak ciut zabrakło.
Początek był dla mnie dość ciężki. Mamy tu trochę retrospekcji, trochę skaczemy w czasie. Przeplata nam się teraźniejszość z przeszłością i szczerze przyznam, że biorąc pod uwagę to, że postaci nie były mi jeszcze dobrze znane, gubiłam się w wydarzeniach i nie mogłam się wciągnąć w akcję. Lekko się zniechęciłam bo nie potrafiłam sobie poukładać wszystkiego chronologicznie. Jedyne co trzymało mnie nadal przy tej książce, to ogromne zaciekawienie jak ta historia potoczy się dalej. Uwielbiam thrillery psychologiczne, a te w nurcie domestic noir są moim zdecydowanymi faworytami. Trzeba przyznać autorom, że potrafili stworzyć fabułę, która ciekawi i wzbudza emocje. Kiedy już przebrnęłam przez początek, to książki nie byłam w stanie odłożyć nawet na krótką chwilę. Sekretów zaczęło przybywać, intrygi zaczęły się mnożyć. I pomimo tego, że rozwiązania kilku wątków się domyśliłam, to jednak główna intryga pozostała nieodgadniona do samego rozwiązania. Jeśli nie czytacie wielu thrillerów, to myślę, że lektura zaskoczy Was dużo bardziej niż mnie.
Plusem jest na pewno spora ilość zwrotów akcji i niepokój towarzyszący nam podczas lektury. Dodatkowo warstwa psychologiczna jest bardzo rozbudowana i logiczna. Jeśli szukacie książki, która spowoduje szybsze bicie serca i zaskoczy Was swoim zakończeniem, to powinniście sięgnąć po „Nic o mnie nie wiesz”. Nawet jeżeli nie będzie to najlepszy thriller tego roku, to zdecydowanie wart jest poznania. Polecam.
E. G. Scott to pseudonim dwóch pisarzy, Elizabeth Keenan i Grega Wandsa, którzy są przyjaciółmi od ponad dwudziestu lat i od dzieciństwa piszą sztuki, scenariusze i krótkie opowiadania. "Nic o mnie nie wiesz" jest ich literackim debiutem.
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.