Szukacie idealnej książki na uwolnienie myśli od trudnych decyzji, ciężkich wspomnień i natłoku wrażeń? Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją powieści, która może okazać się lekiem na wszelkie zło. Słyszeliście już o serii „Rok na Kwiatowej”? Jeśli nie, to rozsiądźcie się wygodnie, bo wiele Was ominęło.
Danuta sprawia wrażenie kobiety bardzo niedostępnej i apodyktycznej. Od pewnego czasu ma ogromny problem z porozumieniem się z nastoletnim synem, który coraz częściej znika z domu. Kobieta również w pracy nie może czuć się komfortowo, ponieważ jej konkurent postanawia zagrać nieczysto i zmusić Danutę do podjęcia trudnych decyzji. Całe szczęście kobieta może liczyć na wsparcie sąsiadki. Czy tym razem sąsiedzka więź znowu zdziała cuda?
„W kolorze wrzosu” to trzeci tom, drugiego sezonu serii „Rok na Kwiatowej”, którego autorką jest Karolina Wilczyńska. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona w kwietniu 2020 roku. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji czytać poprzednich części tej serii, to spieszę z informacją, że spokojnie możecie zacząć przygodę z „Kwiatową” właśnie od tego tytułu. Serie łączą te same postaci, jednak w każdym tomie losy jednego z bohaterów opisywane są pełniej, a cała trójka pokazana jest raczej jako tło fabuły i jej głównych wydarzeń. Co więcej, jestem pewna, że nieznajomość poprzednich części nie zepsuje Wam frajdy z czytania „W kolorze wrzosu”, a jedynie spowoduje, że zaciekawieni obecnymi wydarzeniami, z chęcią sięgniecie po wcześniejsze tomy, aby poznać ich genezę. Nie bez powodu we wstępie do tej recenzji napisałam, że jest to seria, która oderwie Was od codzienności i pozwoli zapomnieć o problemach. Doświadczyłam to na własnej skórze. Pomimo że nie znam wszystkich tomów „Kwiatowej”, to z ogromną przyjemnością wróciłam do tej serii. Narracja, na którą zdecydowała się autorka, powoduje, że czujemy się blisko opisywanych wydarzeń. Postaci zwracają się bezpośrednio do nas, czytelników, nazywając nas swoimi przyjaciółmi, pytając o herbatę/kawę... Trochę imitując spotkanie przy ciastku, kiedy opowiadają nam o tym, co się ostatnio u nich działo. Robi to naprawdę świetne wrażenie. Trochę jak czytanie czyjegoś pamiętnika, trochę jak rozmowa z długo niewidzianym przyjacielem. Można się zrelaksować i niesamowicie wczuć w fabułę.
Nie ukrywam, że Danuta jest jedną (obok Norberta) z moich ulubionych postaci tej serii. Lubię bohaterów, którzy początkowo sprawiają wrażenie niedostępnych i zamkniętych, a przy bliższym poznaniu zyskują. Cieszę się, że w tym tomie mogliśmy dokładniej poznać Danutę i dotrzeć do genezy jej zachowania oraz społecznego dystansowania się. Dzięki tak nieoczywistym bohaterom ma się wrażenie, że są oni bardziej prawdziwi. Mają swoje wady, zalety i specyficzne przywary, które tworzą z nich niedoskonałych ludzi. Takich jak my wszyscy. Opisywane przez autorkę problemy są ludzkie i mogłyby się przydarzyć każdemu z nas. Myślę, że niejeden czytelnik odnajdzie w tej powieści ogrom otuchy i wsparcia. Zobaczy, że trudności, z którymi się mierzy, dotykają nie tylko jego. Być może odszuka w niej też jakiś klucz do rozwiązania własnych problemów.
Jakie są minusy? Za krótko. Zdecydowanie za krótko! Powieść czyta się doskonale i łatwo zżyć się z bohaterami, przez co po prostu nie chce się ich opuszczać. Dodatkowo autorka podkręca napięcie, zostawiając kilka ścieżek bez zakończenia. Dlatego ja już teraz wyczekuję kolejnego tomu i jestem pewna, że jak tylko się ukaże, to będę jedną z pierwszych osób, które ją przeczytają. Nie mogę się już doczekać :) A Wam polecam „W kolorze wrzosu” z całego serca!
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.