Szczerze mówiąc, to nie sądziłam, że tego typu książka przypadnie mi do gustu. Bardzo rzadko sięgam po literaturę popularnonaukową, bo... kojarzy mi się ze szkołą :) Tak. Wiem, że to brzmi strasznie, ale tak właśnie mam. Przypominają mi się wszystkie sprawdziany, kartkówki, a później też egzaminy. Co sprawiło, że postanowiłam sięgnąć po „Nieuporządkowane życie planet”? O tym za chwilę. Zapraszam do dalszej lektury.
„Nieuporządkowane życie planet, ukazuje wszystko to, co chcielibyśmy wiedzieć o planetach, ich satelitach i naszym miejscu w Układzie Słonecznym. Autor, opisując planety, traktuje je nieomal tak, jakby były ludźmi – z bogatą historią i osobowością.”
„Nieuporządkowane życie planet” to jedna z wielu publikacji, które wyszły spod pióra Paula Maurdina, brytyjskiego astronoma, który niemal całe życie poświęcił zagłębianiu tematu astronomii. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza w czerwcu 2020 roku. Jest to jeden z nielicznych tytułów o tematyce kosmosu, po który sięgnęłam. Nie będę ukrywać, że skusiłam się na nią dlatego, że po pierwsze – miała rewelacyjne oceny na goodreads (zagraniczny odpowiednik lubimyczytac), a po drugie – jej opis sugerował, że lektura mnie nie wynudzi i będzie obfitowała w ciekawostki na temat kosmosu. Czy tak właśnie było? Na szczęście tak :) Jak pisałam we wstępie, bardzo rzadko sięgam po takie książki, dlatego z obawą podeszłam do lektury. Jednak już po przeczytaniu kilku stron wiedziałam, że jej lektura to będzie niesamowita przygoda.
Książka podzielona jest na rozdziały i każdy z nich opowiada o innej planecie, satelicie czy księżycu. Każdy odcinek rozpoczyna się od „metryczki”, która zawiera podstawowe informacje na temat podmiotu, który zostanie opisany w danym rozdziale. Jednak oprócz takich informacji jak: odległość od Słońca, średnica czy okres obrotu, znajduje się tu również krótki opis, który odnosi się do specyficznych cech danego obiektu. Jest on często humorystyczny lub napisany w taki sposób, jakby odnosił się do człowieka, czyniąc z planet bohaterów tej kosmicznej powieści. I tak właśnie je postrzegałam, jako postaci, których historię poznajemy. Maurdin opisuje je jak żywe byty, które mają swoje uczucia, charakterystyczny wygląd i wspomnienia, które wynikają z ich historii. Niech Was jednak nie zwiedzie, ta ciekawa forma, znajdziecie tu również ogrom merytorycznej i sprawdzonej wiedzy. To książka dla laików, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o kosmosie, jednak jestem pewna, że nawet ci, którzy temat już zagłębili bardziej, docenią narrację autora i mnogość anegdot oraz ciekawostek, które przytacza.
Były momenty, kiedy gubiłam się w lekturze. Musiałam wrócić do poprzedniego zdania, przeczytać je ponownie, aby dokładnie zrozumieć jego sens. Jednak po ponownym przeczytaniu, wszystko stawało się dla mnie jasne. Dlatego uważam, że moje chwile „roztargnienie” wynika bardziej z faktu, że rzadko takie książki czytam, aniżeli z tego, że autor wyraża się zbyt skomplikowanym językiem. Tak jak wspominałam we wstępie, lektura okazała się niezwykle ciekawa i ani razu mnie nie odrzuciła na tyle, abym miała ochotę ją odłożyć w kąt :) Świetnie się przy niej bawiłam. Dowiedziałam się z niej wielu nowych informacji, a zdobyte ciekawostki, myślę, że będę jeszcze nie raz, nie dwa, sprzedawać swoim znajomym :) Doceniam również mnogość porównań, które takiemu laikowi, jak ja, pomagały ogarnąć te skomplikowane procesy.
Reasumując, jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej nie tylko o kosmosie i innych planetach, ale też o samej Ziemi, to koniecznie sięgnijcie po „Nieuporządkowane życie gwiazd”. Gwarantuję Wam, że pozyskacie nie tylko ogrom wiedzy, ale też przekonacie się, że książki popularnonaukowe nie muszą być nudne i wypełnione trudnym słownictwem. Autor (ale też tłumaczka! - Jolanta Sawicka) wykonali kawał dobrej roboty. Myślę, że to nie będzie ostatnia książka o tej tematyce, po którą sięgnę :)
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.