Recenzja

"Bruno" - Karolina Wójciak

Książki Karoliny Wójciak polecam nie od dzisiaj, bo najzwyczajniej uważam, że są tego warte :) Dzisiaj wielki dzień, premierę ma pierwszy tom serii „Powrót”. Czy warto po nią sięgnąć? O tym w dzisiejszej recenzji.

Dziesięć lat temu zaginął młody chłopak, Bruno. Był to najlepszy przyjaciel Gai i jednocześnie jej sąsiad. Kiedy po latach poszukiwań okazuje się, że Bruno się odnajduje, Gaja nie może opanować emocji. Co przez ten czas działo się z chłopakiem? Czemu zniknął tak nagle? I czemu teraz zachowuje się tak dziwnie? Na jaw wyjdą rodzinne tajemnice, mroczne wspomnienia i wydarzenia, o których każdy z nich chciałby zapomnieć.

„Bruno” to pierwszy tom serii „Powrót”, który napisała Karolina Wójciak. Seria docelowo ma się składać z trzech części. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie bardzo klimatyczna okładka tej powieści. Przyciąga wzrok, jest niepokojąca i ciekawi. Dokładnie tak jak zapowiedź fabuły. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w intrygę i z zainteresowaniem obserwujemy kolejne wydarzenia. Tak jak w przypadku poprzednich książek Karoliny, „Bruno” jest połączeniem kryminału, thrillera, obyczajówki i dramatu rodzinnego. Dialogi brzmią bardzo naturalnie. Dosłownie tak jakby ktoś spisał je z rozmów, które odbyły się realnie. Dzięki temu mamy wrażenie, że to nie tylko wytwór wyobraźni, ale historia pisana przez życie.

Karolina nie boi się w swoich powieściach sięgać po trudne tematy i tak było też tutaj. Nie zabrakło trudnych decyzji, traumatycznych wydarzeń i ciężkich wspomnień. Nie znajdziecie tutaj lukrowanej historii z happy endem. Jest do bólu prawdziwa, życiowa i poruszająca. Wchodząc coraz mocniej w fabułę, przecieramy oczy ze zdziwienia, nie wierząc w to, jak wiele nieszczęść autorka spuściła na swoich bohaterów. Czy to źle? Absolutnie nie. Chociaż uczucie beznadziei jest momentami bardzo silne. Do samego końca nie jesteśmy pewni rozwiązania tej historii i zastanawiamy się, co działo się z Brunem przez ten cały czas, kiedy był poszukiwany. Jedno mogę obiecać – będziecie prawdziwie zaskoczeni. „Bruno” nie jest jednym z wielu, sztampowych i pisanych pod klucz kryminałów. To historia, która ma wiele zwrotów akcji, mrocznych zaułków i rodzinnych tajemnic, których ujawnienie powodowałoby wielki chaos. Czy ten wielki chaos zapanuje w życiu naszych bohaterów? Tego dowiecie się już z kart tej książki.

Historię poznajemy z perspektywy różnych osób, w różnych okresach czasowych. Dzięki temu autorka mogła bardzo długo budować napięcie, zdradzając nam kolejne szczegóły krok po kroczku. Dodatkowo jesteśmy bliżej tych wydarzeń z uwagi na opisy przeżyć nie tylko głównych bohaterów, ale też postaci pobocznych. Akcja nie nuży. Nie znajdziecie tutaj fabularnych dłużyzn czy niepotrzebnych opisów. I pomimo tego, że początek jest dość spokojny, to z każdym kolejnym wydarzeniem rozkręca się coraz bardziej. Zdecydowanie warto dać jej szansę. Polecam!

Moja ocena: 
5.04

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.