Recenzja

"Miała umrzeć" - Ewa Przydryga

Niezwykle enigmatyczna i trzymająca w napięciu. Pełna zwrotów akcji, sekretów i rodzinnych dramatów. To historia, którą trzeba poznać. Zapraszam na recenzję książki „Miała umrzeć”.

Dwie różne, z pozoru niezwiązane ze sobą historie. Ada jest nastolatką żyjącą w latach dziewięćdziesiątych. Lubi ekstremalne sytuacje i ryzykowne gry, które inicjuje razem ze swoimi przyjaciółmi. Pewnego razu jednak ich rozrywka kończy się wypadkiem, w którym ginie niewinny człowiek. Ta śmierć rozpoczyna ciąg brutalnych wydarzeń. Dwadzieścia lat później, Lena, która została w dzieciństwie osierocona, poznaje na wernisażu swoich prac dziwnego mężczyznę. Człowiek ten jest przebrany za klauna i obiecuje, że wyjaśni dziewczynie zagadkę jej rodziców... Niedługo później ginie, a Lena zostaje z wieloma pytaniami bez odpowiedzi.

„Miała umrzeć” to powieść Ewy Przydrygi, która premierę miała w październiku 2020 roku. Ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza. To już trzecia powieść autorki (o poprzednich możecie czytać tutaj: "Bliżej niż myślisz" / "Zatrutka"), którą miałam okazję poznać. Z przyjemnością obserwuję, jak pisarskie pióro Ewy ewoluuje i jej kolejne historie nabierają jeszcze więcej głębi i intrygują. Już „Bliżej niż myślisz” mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, ale to właśnie w „Miała umrzeć” autorka postawiła sobie najwyższą poprzeczkę. I dała radę, bo tej powieści się nie czyta. Ją się pochłania i kolejne wydarzenia obserwuje z wypiekami na policzkach.

Historia rozpoczyna się od mocnej sceny, która powoduje, że już od pierwszych stron powieści zostajemy wciągnięci w tajemniczą fabułę, która emocjonuje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Całość opowiedziana jest z punktu widzenia dwóch postaci, które żyją w innych latach. Pierwotnie nie wiemy jeszcze jak te dwie, zupełnie różne historie, połączą się w jedność. I ta zagadka pozostaje bardzo długo nierozwiązana. Było tu kilka momentów, które jednoznacznie naprowadzały na jakiś trop i kiedy już myślałam, że przejrzałam tę intrygę, to okazywało się, że dałam się wpuścić autorce w maliny, a moje przewidywania okazywały się błędne. Dzięki krótkim rozdziałom czytelnikowi ciężko się rozstać z lekturą. W moim przypadku było tak, że widząc, iż kolejny fragment jest tak krótki, twierdziłam, że po prostu zakończę lekturę po jego przeczytaniu – a nuż dowiem się nieco więcej i będę mogła spokojnie powieść odłożyć. Tak się nie stało. Przeczytałam ją na jeden raz :)

Bardzo podoba mi się styl pisania Ewy i myślę, że gdybym kiedyś trafiła na powieść, która byłaby przez nią napisana, ale nie byłoby pod nią podpisu autorki, to śmiem twierdzić, że mogłabym się zorientować, że to jednak jej dzieło :) Opisy Ewy są bardzo „poetyckie”. Ona maluje słowem, pięknie nakreśla tło wydarzeń, ale nie nudzi. Ilość opisów jest wyważona względem ilości dialogów, które brzmią bardzo naturalnie. Gdyby uczepić się czegokolwiek w tej historii, to pewnie mogłabym opisać zakończenie. Tutaj czuć było, że tak jak we wstępie i rozwinięciu ta fabuła była bardzo misternie budowana i napięcie rosło, tak zakończenie nadeszło dość szybko, a wydarzenia byłby zbyt gwałtowne. Fakt ten nie odebrał mi radości czytania, bo koniec końców i tak byłam bardzo zaskoczona rozwiązaniem tej zagadki, ale rzeczywiście jest to punkt, nad którym można było jeszcze trochę przysiąść :)

Podsumowując, „Miała umrzeć” to kolejny dowód na to, że polskich autorów i ich dzieła, po prostu trzeba znać. To pasjonująca historia, której nie sposób odłożyć w trakcie czytania. Świetna intryga, barwne postaci, zaskakujące wydarzenia – czy można chcieć więcej? Ja chcę! Ale więcej nowych książek :) Ewo! Czekam na kolejną :)

Moja ocena: 
6

Autor

  • Ewa Przydryga

    Urodziła się i mieszka w Poznaniu. Jest absolwentką filologii angielskiej, pracuje jako nauczycielka i tłumacz języka angielskiego. Jej pasją są podróże po najodleglejszych zakamarkach Francji; i w jedną z nich, biegnącą przez tamtejsze metropolie, zapomniane wioski, a wreszcie świat wyobraźni, zabiera czytelników swojej książki. [źródło: lubimyczytac]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.