Recenzja

„Żniwiarz. Pusta Noc” - Paulina Hendel

Wampiry, wilkołaki, zjawy i duchy – to nie dziś :) Jeśli jednak lubicie kiedy takie postaci pojawiają się w literaturze, to myślę, że książka, którą będę dzisiaj opisywać może Was zaciekawić. Zapraszam na recenzję powieści pani Pauliny Hendel pt. „Żniwiarz. Pusta noc”.

Dwudziestoletnia Magda wiedzie dość spokojne życie. Mieszka z rodzicami, pracuje w miejscowej księgarni w małej mieścinie. Na pozór jej życie nie różni się niczym od codzienności przeciętnego Kowalskiego. Niewielu jednak wie, że Magda posiada dar, który umożliwia jej dostrzeganie upiorów ze świata nawich. Ściśle współpracuje ze swoim wujkiem Feliksem, tytułowym żniwiarzem, który odsyła nieproszonych przybyszów do ich świata. Kiedy wujek znika na dłuższy czas, Magda postanawia przejąć jego obowiązki. Nie jest jednak świadoma tego jak duże zagrożenie czyha na nią i jej bliskich.

„Pusta noc” to pierwsza książka wchodząca w skład serii „Żniwiarz”, której autorką jest Paulina Hendel. Ten tytuł był moim pierwszym spotkaniem z twórczością tej autorki, pomimo tego, że Hendel wydała już dość popularną trylogię „Zapomniana księga”. Wiele mówi się o zagranicznej twórczości fantasy – dzisiaj przyjdzie nam się zmierzyć nie tylko z polską autorką ale też słowiańskimi wierzeniami i zabobonami. Bezkoty, porońce, zwidy – brzmi egzotycznie? A nie powinno. Takie postaci spotkacie w tej książce. Przyznam szczerze, że niektóre z nich poznałam dopiero dzięki lekturze „Żniwiarza”. Uważam, że jest to ogromny plus tego tytułu. Dzięki wielu nawiązaniom do słowiańskiej mitologii, czytelnik po skończonej lekturze, ma ochotę zagłębić się w bardziej w temat. „Pusta noc” to książka kierowana do nastoletnich czytelników, aczkolwiek uważam, że niejeden dorosły również znajdzie w niej coś ciekawego dla siebie. Całość czyta się bardzo szybko, akcja jest w miarę wciągająca a fabuła nie jest skomplikowana.

Postaci w książce są barwne, aczkolwiek mam wrażenie, że autorka nie do końca wykorzystała ich potencjał. Magda pomimo tego, że jest odważna, pyskata i zadziorna, momentami robi się nijaka, dziecinna i zbyt ufna. Podobnie Feliks – postać, która powinna być bardzo oryginalna i unikatowa jest zaledwie ciekawa. Pomimo tego, że bohaterowie pierwszoplanowi nie są wybitni to nie sposób ich nie lubić. Ich losy czyta się lekko a po skończonej lekturze ma się ochotę na więcej. Według mnie na pierwszy plan wybija się, nomen omen, drugoplanowa ciotka Jadwiga, która charyzmy ma więcej niż poprzednia dwójka razem wzięta.

Gdybym miała wymienić jeden, największy minus tej powieści to byłaby jej przewidywalność. Nawet średnio rozgarnięty czytelnik już w pierwszej połowie książki jest w stanie przewidzieć jej zakończenie. Uważam, że autorka chcąc podsycić niepewność czytelnika i nadać książce tajemniczości, zdradziła zbyt dużo szczegółów, które nakierowują na rozwiązanie. Miało być dobrze, wyszło odwrotnie.

Czy biorąc pod uwagę niedociągnięcia, które opisałam wyżej, polecam ten tytuł? Zdecydowanie tak. Być może nie jest to lektura dla tych z Was, którzy literaturę fantasy mają w małym palcu, jednak dla większych laików okaże się odpowiednia. Jest to lekka, przyjemna literatura młodzieżowa i jeśli nie będziecie wymagać od niej cudów to się nie zawiedziecie. Osobiście jestem bardzo ciekawa dalszych losów głównych bohaterów – na szczęście premiera kolejnej części już niedługo :)

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.

Moja ocena: 
5.04

Autor

  • Paulina Hendel

    Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Od kilku lat pisze opowiadania do prasy kobiecej. Interesuje się polską literaturą fantastyczną i przygodową, a także twórczością Terry’ego Pratchetta. W czasie wolnym zajmuje się rekonstrukcją historyczną. [źródło: Czwarta Strona]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.