Miłośniczka czekolady, psów i leniuchowania. Wiele lat pracowała w reklamie, dzięki czemu nauczyła się wymyślać historie. Mieszka w Los Angeles. Ma trzy córki, trzy psy, trzy koty i jednego bardzo cierpliwego męża.
„Myśl o treści, myśl o treści, myśl o treści… nie gap się ciągle na tę okładkę…” – przepadłam! Jeśli jesteście ciekawi jakie mam zdanie o książce „Ogród małych kroków” to zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji :)
„Ogród małych kroków” to przezabawna powieść, której główną bohaterką jest Lili. Kobieta trzy lata temu straciła męża w wypadku samochodowym i od tamtego czasu nie potrafiła sobie poradzić z jego śmiercią. Lili jest ilustratorką, która otrzymuje propozycję narysowania obrazków do książki na temat ogrodnictwa. Jedynym warunkiem jakie postawiło przed nią wydawnictwo jest konieczność uczestnictwa w kursie ogrodnictwa, przed wykonaniem zlecenia. Bohaterka podejmuje się tego zadania a okres spędzony na kursie jest dla niej czasem, w którym ma możliwość przewartościować swoje dotychczasowe życie.
Pewnie zastanawiacie się jak można twierdzić, że powieść o tematyce radzenia sobie ze śmiercią i żałobą może być przezabawna? A jednak! :) „Ogród małych kroków” to powieść, która niejednokrotnie wywołała uśmiech na mojej twarzy. Kilka razy nawet zaśmiałam się w głos i przeczytałam jej fragment mojemu narzeczonemu. Znacie ten moment kiedy czytacie komuś fragment książki, który totalnie Was rozbawił a ta druga osoba się nie śmieje? ;) Zdecydowanie nie próbujcie tego w domu.
Powieść pochłonęłam niesamowicie szybko – nie sposób się od niej oderwać. Wiem, że książki nie powinno się oceniać po okładce… ale sami przyznajcie, że jest piękna! Wstyd przyznać ale prawie po każdym rozdziale zamykałam książkę i na nią patrzyłam. Jestem nią oczarowana. Drogi grafiku – robisz to dobrze! :) Gratuluję.
Książka jest nie tylko dobrze nastrajającą lekturą ale też rewelacyjną opowieścią o przeżywaniu żałoby i tym co czuje osoba po stracie bliskiego. Niesamowite jest to jak autorka płynnie przechodzi od smutku do radości i na odwrót. Na podziw zasługują również świetnie skonstruowane postaci bohaterów – nie sposób ich nie polubić (nawet szczera do bólu matka Lili ma w sobie coś uroczego).
Z całego serca polecam Wam książkę Abbi Waxman pt. „Ogród małych kroków”. Jestem pewna, że nie zawiedziecie się na niej. Na pewno będzie przyjemną lekturą na nadchodzący okres urlopowy. Jestem bardzo ciekawa tego jak dalej potoczą się pisarskie losy pani Waxman :)
Miłośniczka czekolady, psów i leniuchowania. Wiele lat pracowała w reklamie, dzięki czemu nauczyła się wymyślać historie. Mieszka w Los Angeles. Ma trzy córki, trzy psy, trzy koty i jednego bardzo cierpliwego męża.
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.