Recenzja

"Dziewczyna we mgle" - Donato Carrisi

To mogła być bardzo dobra, wciągająca historia. Carrisi niestety mnie nie zachwycił. Liczyłam na więcej. Zapraszam na recenzję książki „Dziewczyna we mgle” i krótką opinię na temat filmu o tym samym tytule.

W małym, położonym na uboczu, włoskim miasteczku, ginie młoda dziewczyna – Anna Lou. Nastolatka dorasta w ortodoksyjnym domu, pod opieką gorliwie wierzących rodziców, członków religijnego bractwa. Śledztwo prowadzi detektyw Vogel, który jest pewien, że sprawa zaginięcia ma swoje drugie, bardziej mroczne dno. Fałszywe ślady, mylące tropy... Czy detektyw będzie w stanie wyjaśnić co stało się z nastolatką?

Donato Carrisi nie jest pisarzem nowym. Ma na swoim koncie już kilka tytułów, które przyniosły mu opinię świetnego autora. „Dziewczyna we mgle” swoją premierę miała w marcu 2018 roku i ukazała się nakładem wydawnictwa Albatros. Lektura tego tytułu była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Carrisiego. Miałam również możliwość zobaczenia filmu, którego autor był reżyserem, a którego scenariusz stanowiła opisywana przeze mnie książka. Zarówno po skończeniu lektury, jak i obejrzeniu filmu mogę stwierdzić tylko jedno – mogło być lepiej, wyszło raczej średnio.

Pomysł na fabułę, może nie jest najbardziej odkrywczy, jednak ma spory potencjał na kawałek naprawdę dobrej literatury. Niestety gorzej z realizacją. „Dziewczyna we mgle” momentami zwyczajnie nudzi. Brakuje tutaj napięcia, zwrotów akcji czy mocnych, charakterystycznych postaci. Mogło być gorąco, a jest ledwie letnio. Bohaterowie stworzeni przez Carrisiego są niedopracowani. Widać, że autor miał na nich jakiś pomysł ale nie potrafił wprowadzić go w całości, w życie. Czytelnik może domyślać się co autor chciał powiedzieć, co chciał przekazać – jednak w oczekiwaniu na mocne, szokujące wydarzenia otrzymuje jedynie poprawną, nieco nużącą historię, która nie pozostanie z nim na długo.

Carrisi próbował nadać Avechot pewnego mistycznego, tajemniczego klimatu, zamykając je w wysokich Alpach i zasnuwając ulice mgłą. Czy to wystarczyło? Niestety nie. Nie dałam się ponieść fantazji, autor nie wprowadził mnie w poczucie zagubienia czy niepewności.

Aspektem, który należy docenić jest sposób prowadzenia sprawy zaginięcia i kilka dobrze przeprowadzonych prowokacji, które czytelnik czyta z wypiekami na twarzy a przy końcu myśli „a nie mówiłem?!”. Przykre jest jednak to, że na tych kilku mocnych momentach nie da się zbudować całej fabuły, w której aż roi się od nielogicznych zachowań i sytuacji, w których można mieć wrażenie, że Vogel ma jakieś nadludzkie umiejętności.

Z ogromną ciekawością ruszyłam do kina na film Carrisiego. Miałam nadzieję, że klimat, którego autor nie potrafił zbudować na kartach książki, będzie lepiej widoczny na ekranie. Z wielką uwagą przypatrywałam się prowadzeniu kamery, zdjęciom, aktorom... By na końcu stwierdzić, że film niestety nie odbiega niczym od książki i powiela te same błędy. Ba! Nawet je bardziej podkreśla. Gra aktorska świetna, postaci oddane w najmniejszym szczególe, jednak to tyle dobrego.

Da się to czytać, da się to oglądać. Czasem można przysnąć, trochę się znudzić. Pomysł na fabułę ma potencjał, jednak w większości zmarnowany. Z przykrością stwierdzam, że jest dużo więcej ciekawszych książek i „Dziewczyna we mgle” na pewno nie będzie przeze mnie dalej polecana.

Za udostępnienie tytułu do recenzji dziękuję wydawnictwu Albatros.

Moja ocena: 
3

Autor

  • Donato Carrisi

    Urodzony w 1973 roku pisarz, scenarzysta i dziennikarz włoski. Ukończył studia prawnicze. Mieszka w Rzymie. Jego pierwsza powieść "Zaklinacz" przyniosła mu pięć międzynarodowych nagród literackich i poza angielskim została przetłumaczona na takie języki jak francuski, duński, hebrajski i wietnamski. [żródło: wyd Albatros]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.