Recenzja

"A gdyby tak..." - Sylwia Trojanowska

Z chęcią sięgam po książki, które wywołują wśród czytelników skrajne opinie. Tak właśnie było w przypadku „A gdyby tak...” Sylwii Trojanowskiej. Jedni mówią, że jest to cudowna, emocjonalna powieść, drugich zaś rażą dialogi i męczy fabuła. Jak było w moim przypadku? O tym za chwilę :)

Jedna chwila może wywrócić świat do góry nogami. To miała być kolejna nudna konferencja szkoleniowa. Główna bohaterka, Zuzanna, nie może uwierzyć kiedy drzwi sali wykładowej przekracza jej dawno niewidziany znajomy, Aleksander. Mężczyzna, który wiele lat temu złamał jej serce i zostawił ją samą. Czy Zuzanna będzie w stanie zaufać mu ponownie? I czy los nie postanowi z nich zakpić?

„A gdyby tak...” swoją premierę miała w marcu 2018 roku i ukazała się nakładem wydawnictwa Czwarta Strona. Jest to moja pierwsza styczność z twórczością Sylwii Trojanowskiej, którą nie ukrywam, bardzo długo śledziłam już na Instagramie :) Stwierdziłam, że muszę w końcu przeczytać, którąś z jej powieści, bo sama autorka wydawała mi się niesamowicie sympatyczną osobą. Książka, którą będę dzisiaj opisywać jest idealnym przykładem na to, że w literaturze nic nie jest oczywiste. I nie chodzi mi o fabułę, która też jest zaskakująca, a o to jak bardzo może różnić się opinia różnych czytelników na temat danego tytułu. Rzadko to robię, ale przed sięgnięciem po „A gdyby tak...” przeczytałam kilkanaście opinii na jej temat na portalu lubimyczytac.pl i okazuje się, że tytuł ten budzi w czytelnikach skrajne emocje ;) Od uwielbienia po niechęć, od zakochania po rozczarowanie. Z radością muszę przyznać, że dla mnie książka była miłym zaskoczeniem i bardzo mi się podobała.

Nie jest tajemnicą to, że uwielbiam książki, które obfitują w dialogi, które moim zdaniem, nadają powieści tempa, dają możliwość ukształtowania postaci, nie tylko przez opisy, ale też na podstawie tego jak się wysławia, co mówi i kiedy to robi. Niejednokrotnie dają też możliwość stworzenia zabawnych sytuacji i cieszę się, że autorka z tej możliwości skorzystała ;) W powieści nie brakuje humoru, często się przy niej uśmiechałam. Dialogów jest bardzo dużo i są one napisane w sposób naturalny. Nie zawsze były poprawne, nie zawsze składne, ale przez to prawdziwe i sprawiające wrażenie takich, które zdarzyły się naprawdę. Autorka używa w powieści lekkiego języka a sam styl jest bardzo luźny, aczkolwiek obfitujący też w wiele emocji i wzbudzający różne uczucia.

Cieszę się również, że autorka potrafiła opisać sceny łóżkowe w sposób „smaczny”, dojrzały i nie wzbudzający zażenowania. Bez zbędnego, infantylnego słownictwa, które czasem występuje przy tego typu scenach. Dodatkowo wielkim plusem powieści jest jej nieprzewidywalny przebieg. Nie wspominając już o zakończeniu, które wywarło na mnie ogromne wrażenie i pozostawiło z uczuciem emocjonalnego zagubienia.

Jedyną wadą jaką widzę w tej powieści jest zbyt duża ilość wątków pobocznych. Książka jest dzięki temu barwna, wiele się w niej dzieje, aczkolwiek uważam, że autorka mogła się skupić bardziej na głównym wątku i opisać go szerzej. Ilość wydarzeń w fabule jest tak obfita, że mam wrażenie, iż mogłaby być rozłożona co najmniej na dwie książki.

Dla kogo jest ta książka? Uważam, że spodoba się ona wszystkim fankom literatury obyczajowej z dużą dawką emocji, zagubienia, poruszającej ważne tematy. A także czytelnikom, którzy cenią sobie nieoczywiste fabuły i zakończenia pozostające na długo w głowie. Idealna lektura na lato, cudowna książka na wieczory tylko dla siebie :) Polecam!

 

 

Moja ocena: 
5.04

Autor

  • Sylwia Trojanowska

    Pisarka, trener biznesu i coach. Zakochana w Szczecinie, muzyce filmowej oraz Italii. Razem z mężem i synem mieszka w otulinie Puszczy Bukowej w Szczecinie. Jest autorką powieści obyczajowych oraz sztuk teatralnych. W swojej twórczości stara się zarażać optymizmem i pozytywnym spojrzeniem na to, co przynosi życie. [źródło: lubimyczytac.pl]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.