W tej powieści po prostu zagrało wszystko. Szukacie niedługiego, ale jakże wciągającego thrillera na letnie wieczory? A może pragniecie zostać wciągnięci w wir nieprzewidywalnych wydarzeń i do rzeczywistości powrócić dopiero doczytując ostatnią stronę? Mam dla Was dobrą wiadomość. Znalazłam tytuł, który może Wam się spodobać. Zapraszam do lektury dzisiejszej recenzji!
Morderstwo, w które nikt nie wierzy. Morderstwo, którego nikt nie chce zbadać. Ofiara, której nikt nie szuka i jedna kobieta, która to wszystko widziała... Nika jest właścicielką małego pensjonatu w Gdyni. Pewnego wieczoru jest świadkiem niepokojącego wydarzenia – jej lokatorka zostaje wyniesiona przez zamaskowanego mężczyznę i znika w bagażniku jego samochodu. Jest jeden problem, kobiecie nikt nie wierzy. Nie ma dowodów na to, że Nika wynajęła komukolwiek pokój. Dziewczyna zaczyna wątpić, czy obrazy, które ciągle krążą po jej głowie, są jedynie mrocznym widmem? Czy rozegrały się naprawdę?
„Bliżej, niż myślisz”, której autorką jest Ewa Przydryga, premierę miała 20 maja 2020 roku. Ukazała się nakładem wydawnictwa Muza. To już druga powieść tej autorki, którą miałam możliwość przeczytania. Co więcej, mogłam również napisać na nią swoją krótką polecajkę :) Niezmiernie się z tego powodu cieszę, ponieważ powieść Ewy niesamowicie przypadła mi do gustu. Jestem ogromną fanką jej umiejętności kreowania bardzo mrocznej, gęstej i nieoczywistej atmosfery w swoich powieściach. Czytelnik do końca nie jest pewien czy wydarzenia, o których czyta, są prawdą... A może fikcją? Wyobrażeniem bohaterki? Na pochwałę z pewnością należy kreacja głównej bohaterki, Niki. To kobieta, która nie miała łatwego życia. W młodym wieku padła ofiarą przemocy psychicznej, co doprowadziło ją nie tylko do nadużywania alkoholu, ale też sięgnięcia po narkotyki i psychotropy. To właśnie ten aspekt życia Niki powoduje, że nie jesteśmy do końca w stanie uwierzyć we wszystko, co nam przedstawia. Co więcej, bohaterka nie ufa sama sobie. Wierzy, że to, co mówi jest prawdą, ale jednak dopuszcza do siebie też myśl, że jej wyobraźnia płata jej figle.
„Bliżej, niż myślisz” to stosunkowo niedługa powieść, bo liczy zaledwie 315 stron, ale autorce udało się na tej niewielkiej ilości stron zbudować fabułę, która ma porządny wstęp, rozwinięcie i zakończenie, niczego tutaj nie brakuje, nic nie jest zbyt krótkie. Nie spotkacie tutaj nudnych opisów i nużącej akcji, pomimo tego, że styl pisania Ewy jest dość kwiecisty. Autorka lubi podrzucić kilka klimatycznych, „dłuższych” zdań, ale robi to umiejętnie i nie tworzy za ich pomocą nieciekawych fragmentów, które przerzuca się jedynie w oczekiwaniu na dalszą akcję. Dodatkowo przebieg powieści zaskakuje, a rozwiązanie zagadki pozostaje tajemnicą aż do ostatnich stron. Byłam pewna, że mój typ „sprawcy” się potwierdzi. Co więcej, odczuwałam nawet wewnętrzne rozczarowanie, że tak szybko się domyśliłam. Żałowałam, że autorka podsunęła tak oczywiste tropy, tak jednoznaczne skojarzenia... a później się okazało, że byłam w błędzie :) Autorka wywiodła mnie w pole i kompletnie zaskoczyła. Dlatego, jeśli w trakcie czytania będziecie tak samo pewni, jak ja, że już wszystko wiecie, to dajcie sobie czas, bo rozwój sytuacji może Was jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć.
Dla mnie ogromnym plusem były też nawiązania do gwary poznańskiej oraz samego Poznania. Rzadko spotykam się z tym w powieściach, więc dzięki „Bliżej, niż myślisz” poczułam, że moje serce „lokalnej patriotki” robiło fikołki. Niesamowicie mi się to podobało :) Nie będę tego kryć.
Podsumowując, śmiało mogę Wam polecić ten tytuł. Widzę, że autorka zrobiła ogromny progres w stosunku do poprzedniej swojej powieści – aż strach pomyśleć co jeszcze szykuje dla nas Ewa Przydryga :) Jedno jest pewne, ja już czekam na kolejne powieści autorki!